Przejdź do głównej zawartości

Stanisław Czerczesow: przy takiej atmosferze wygrana była obowiązkiem

- Podczas spotkania oko w oko z Piastem trzeba było pokazać, kto jest silniejszy. Wygraliśmy zasłużenie. Zwycięstwo przy takiej atmosferze było obowiązkiem - powiedział trener Legii Warszawa Stanisław Czerczesow po meczu z gliwiczanami, który jego piłkarze wygrali 4:0


Fot. M.Kostrzewa/legia.com

- To był w naszym wykonaniu dobry mecz. Przy takiej atmosferze wygrana była obowiązkiem-przyznał trener Wojskowych. - Piast to nasz ważny konkurent, i tak naprawdę, podczas spotkania oko w oko, trzeba było pokazać, kto jest silniejszy i mocniejszy. Zasłużenie wygraliśmy. Zostały dwa spotkania, trzeba grać tak, żeby nie stracić tego, co uzyskaliśmy do tej pory- podkreślił Stanisław Czerczesow.

- Można grać w piłkę, ale moją zasadą jest wygrywać.-tłumaczył po moczu z Piastem trener legionistów. - Zagraliśmy w tym sezonie 16 meczów więcej niż Piast. Gliwiczanie swoje miejsce zajmują nieprzypadkowo. To dobrze poukładana drużyna. Decydują szczegóły. Przed meczem trenowaliśmy wiele stałych fragmentów gry. Jak było widać, przy pierwszej bramce taki fragment zadecydował.-wyjaśniał Stanisław Czerczesow.

Trener Legii przyznał, że za wcześnie żeby mówić o ostatnim rywalu Legii w Ekstraklasie - Jeżeli chodzi o Pogoń, to za daleko, żeby o nią pytać. Mówmy w tej chwili o Lechii Gdańsk-przyznał S. Czerczesow  i wyjaśnił jednocześnie, że "Z Kucharczykiem nie stało się nic poważnego, ale tak czy siak był do zmiany, bo miał trzy żółte kartki."

Ja nie mogę myśleć kategoriami czy stawiałbym na Prijovicia, gdybym tylko mógł to zrobić, czy na Hamailainena. Widzę ich i podejmuję decyzję. Hamalainen podszedł do gry w odpowiedni sposób i znalazł się w meczu w odpowiednim czasie. Miał kontuzję, wypuszczałem go na boisko coraz częściej. Nie wiem, jak on się po dzisiejszym meczu podniesie. Najważniejsze, żeby udało mu się jutro wstać. Ostatnio pełne 90 minut rozegrał koło 5 miesięcy temu. Nie ma cudów, trzeba ciężko pracować.

Proszę zauważyć, że gdy Piast odpoczywał, to my mieliśmy mecz pucharowy i musieliśmy znaleźć energię, żeby przekazać ją naszym zawodnikom. W finale Pucharu Polski zwyciężyliśmy, ale straciliśmy dwóch graczy - Prijovicia i Dudę. Analizujemy całą sytuację. Trener Dowhań i trener Vuković opowiadali mi, jak to odbywało się w zeszłym roku, jak ciężko było nam po Pucharze. Nie chciałem powtórzyć błędów. Dlatego dokonujemy analizy – sztab szkoleniowy i piłkarze. Jak widać, wyciągnęliśmy dobre wnioski.

Jutro mamy trening pomeczowy, ale może wyglądać inaczej niż trening na jeszcze następny dzień. Musimy zobaczyć jak wyglądamy, jak kontuzje piłkarzy. Dla nas każdy mecz jest trudny. Mamy tylko trzy punkty przewagi, sześć jest nadal do zdobycia. Mam takie powiedzenie – jeżeli mam jeszcze swoją szansę, to przeciwnik jeszcze nie wygrał. A jeśli przeciwnik ma szansę, bo ma, to nie możemy myśleć o czymś, czego nie ma. Musimy się starannie przygotować.

Mamy swoją pracę do wykonania. A całą resztę jeszcze czas pokaże. Wszystkim serdecznie gratuluję z okazji dzisiejszego dnia. 

***

Legia Warszawa – Piast Gliwice 4:0

Bramki: Lewczuk 31', Guilherme 45', Hamalainen 54', Nikolić 69'

Żółte kartki: Vacek, Sapala

Legia Warszawa:1. Arkadiusz Malarz - 5. Artur Jędrzejczyk, 4. Igor Lewczuk, 2. Michał Pazdan, 14. Adam Hlousek - 6. Guilherme (77. Michaił Aleksandrow 73'), 7. Ariel Borysiuk, 3. Tomasz Jodłowiec (23. Stojan Vranjes 76'), 18. Michał Kucharczyk (16. Michał Masłowski  - 22. Kasper Hamalainen, 11. Nemanja Nikolić.

Rezerwowi: 33. Radosław Cierzniak, 19. Bartosz Bereszyński, 17. Tomasz Brzyski, 23. Stojan Vranjes, 16. Michał Masłowski, 77. Michaił Aleksandrow, 9. Marek Saganowski.

Trener: Stanisław Czerczesow.

Piast Gliwice:1. Jakub Szmatuła - 5. Marcin Pietrowski, 91. Hebert Silva Santos, 88. Uros Korun, 2. Patrik Mraz - 19. Mateusz Mak (21. Gerard Badia 73'), 25. Kamil Vacek (77. Igor Sapala 80'), 82. Martin Bukata, 26. Bartosz Szeliga - 12. Sasa Zivec (90. Josip Barisić 56'), 16. Martin Nespor.

Rezerwowi: 31. Dobrivoj Rusov, 9. Radosław Murawski, 11. Paweł Moskwik, 21. Gerard Badia, 22. Tomasz Mokwa, 77. Igor Sapała, 90. Josip Barisić.

Trener: Radoslav Latal.

Źródło: Legia

Przeczytaj także: Legia rozbija Piast w hicie Ekstraklasy


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od teraz na zawsze, czyli romantyczna historia Niny i Hugo. Zobacz trailer filmu

Co się stanie gdy porzucona na ślubnym kobiercu Nina, by zapomnieć o tym co ją spotkało wyruszy z jej przyjacielem z dzieciństwa na wyspę Mauritius, na której miała spędzić miesiąc miodowy ze swoim przyszłym mężem? Komedia produkcji RPA z 2016 roku Od teraz na zawsze (Vir Altyd) nakręcona przez Jaco Smit na podstawie scenariusza Ivana Botha i DonnaLee Roberts, którzy także zagrali w tym filmie główne role to ciepła i romantyczna opowieść o poszukiwaniu szczęścia, radości życia i o tym, co jest w życiu najważniejsze. A jej głównie bohaterowie Hugo i Nina podczas tej podróży odkrywają, że młodzieńcze uczucie nie wygasło. Jak się zakończy idylla przekonacie się oglądając ten film. By was do tego zachęcić zobaczcie trailer. Zobacz trailer filmu Od teraz na zawsze:

Arash i T-Pain w hicie "Sex Love Rock N Roll".Zobacz teledysk do piosenki

"Sex Love Rock N Roll" to tytuł jednego z najbardziej tanecznych hitów ostatnich lat nagranego wspólnie przez irańską gwiazdę muzyki dance, Arasha i popularnego amerykańskiego wykonawcę hip-hop i R&B, T-Paina Nagrany w 2014 numer znalazł się na ostatniej płycie Arasha zatytułowanej "Superman" wydanej tego samego roku 4 listopada. Utrzymany w rytmie pop dance przebój odbiega od tego, co do tej pory przyzwyczaił nasz Arash i ukazuje nowe możliwości tego zdolnego twórcy, który ostatnio pracował przy hicie Margaret ( Margaret - Cool Me Down - YouTube) 38-letni Arash pochodzi z Iranu, a obecnie mieszka w Szwecji i jest popularny piosenkarzem i producentem muzycznym oraz autorem wielu przebojów, m.in. "One D ay ", "Broken Angel", "Iran Iran", "Always", "Pure Love", "Boro Boro", czy "Temptation". 30-letni T-Pain, to pseudonim artystyczny Faheema Rasheeda Najma, amerykański

Już w Sobotę wystartuje Roztańczony PGE Narodowy 2018

22 września, w Sobotę wystartuje najbardziej roztańczona impreza w Polsce - Roztańczony PGE Narodowy 2018 na której wystąpi wiele gwiazd muzyki tanecznej z zagranicy i Polski, wśród nich m.in. Shanguy, Sabrina, Londonbeat, Cleo, grupa Boys oraz Zenon Martyniuk z zespołem Akcent Będzie to kolejna edycja tej imprezy. Poprzednia zakończyła się wielkim sukcesem, bo w Warszawie na Stadionie PGE Narodowy, który jest oficjalną areną piłkarskiej reprezentacji Polski i Euro 2018 przy rytmach muzyki dance i disco bawiło się wielu sympatyków tych rytmów, a przed telewizorem zasiadła rekordowa publiczność. W Sobotę imprezie wezmą udział m.in. autorzy hitu hit I've been thinking about you, zespół Londonbeat, Sabrina, która podbiła świat przebojem Boys, Boys, Boys oraz Shanguy, który wylansował przebój La Louze. Zobacz teledysk Sabriny do wielkiego hitu Boy, Boys, Boys: Polskę reprezentować będzie Cleo, Filip Lato, Zenon Martyniuk z zespołem Akcent, Sławomir,  Boys,  Long &am