To, co wczoraj widzieliśmy w walce wieczoru półfinałowej gali WBSS w Rydze, w której pasa mistrza świata federacji WBO w wadze cruiser bronil Krzysztof Głowacki w pojedynku z Łotyszem Mairisem Briedisem, można śmiało nazwać bandyckim zachowaniem Briedisa
Ów bohater Łotwy i policjant w ringu pokazał, że za nic ma jakiekolwiek przepisy i szacunek dla drugiego człowieka. Briedis w drugiej rundzie walki po tym jak Głowacki trafił to w tył głowy, uderzył chamsko i nieprzepisowo łokciem w szczęke Polaka powodując, że ten upadł na matę ringu, jak rażony prądem. I mimo, że wstał i był nieprzytomny, sędzia nie przerwał ani na chwile pojedynku, dajac znak by Głowacki się podniosl, ani nie zdyskwalifikował Briedisa, tylko odebrał mu punkt za niesportowe zachowanie.
Rozjuszony Briedis chwilę po tym chamskim ataku, ruszył na Głowackiego, widząc, że ten ma kłopoty z obroną i że świadomością zadając kolejne ciosy po których Polak znów poleciał na deski. Polak ponownie się podniósł ruszając na "wojnę z Łotyszem." Jednak znów nadział się na kolejne ciosy rywala. Briedis nawet nie zatrzymał się po tym, jak zabrzmiał gong kończący runde, który sam słyszał, jak przyznał w wywiadzie z uśmiechem po walce i zadawał kolejne ciosy.
Ów bohater Łotwy i policjant w ringu pokazał, że za nic ma jakiekolwiek przepisy i szacunek dla drugiego człowieka. Briedis w drugiej rundzie walki po tym jak Głowacki trafił to w tył głowy, uderzył chamsko i nieprzepisowo łokciem w szczęke Polaka powodując, że ten upadł na matę ringu, jak rażony prądem. I mimo, że wstał i był nieprzytomny, sędzia nie przerwał ani na chwile pojedynku, dajac znak by Głowacki się podniosl, ani nie zdyskwalifikował Briedisa, tylko odebrał mu punkt za niesportowe zachowanie.
Rozjuszony Briedis chwilę po tym chamskim ataku, ruszył na Głowackiego, widząc, że ten ma kłopoty z obroną i że świadomością zadając kolejne ciosy po których Polak znów poleciał na deski. Polak ponownie się podniósł ruszając na "wojnę z Łotyszem." Jednak znów nadział się na kolejne ciosy rywala. Briedis nawet nie zatrzymał się po tym, jak zabrzmiał gong kończący runde, który sam słyszał, jak przyznał w wywiadzie z uśmiechem po walce i zadawał kolejne ciosy.
Komentarze
Prześlij komentarz