Ta walka była zapowiadana jak największe wydarzenie w polskim boksie zawodowym ostatnich lat. Artur Szpilka (17-1, 12 KO) pokonał Tomasza Adamka (49-4, 29 KO) na punkty w walce wieczoru gali Polsat Boxing Night. Stawką pojedynku był pas federacji IBF International wagi ciężkiej
10 rundowa walka byłego mistrza świata organizacji IBF I IBO w kategorii junior ciężkiej i WBC w wadze półciężkiej z mniej doświadczonym pięściarzem z Wieliczki nie zakończyła się przed czasem jak zapowiadał szumnie Artur Szpilka. Doświadczenie, większa rutyna oraz umiejętności Adamka okazały się za duże dla Szpilki, by znokautować wyżej notowanego w rankingach rodaka.
37-letni "Góral" cały czas kontrolował przebieg walki i ani razu nie dał się zaskoczyć rywalowi, który ma nadzieje, że pokonanie Adamka otworzy mu szerzej drzwi o kariery w USA. Do tego na pewno jeszcze długa droga. I mimo, że "Szpila" punktował swojego rodaka i zdobywał przewagę punktową z rundy na rundę, to z przebiegu walki nie wynikało wcale, że przeważa nad Tomaszem Adamkiem. Na największej polskiej gwieździe światowego boksu zawodowego obok Andrzeja Gołoty, jak można nazwać Adamka nie robiły wrażenia mocne ciosy Szpilki i do końca walki wszystko się mogło zdarzyć.
W ósmej odsłonie pojedynku po serii ciosów "Górala" to Szpilka miał problemy i gdyby Adamek bardziej nacisnął, być może walka zakończyła by się przed czasem jego zwycięstwem. Ostatecznie się tak nie stało i obaj bokserzy dotrwali do końca pojedynku, a sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo pochodzącego z Wieliczki Artura Szpilki, punktując 94:96, 92:98 i 94:96 na korzyść podopiecznego trenera Fiodora Łapina.
Czy porażka Tomasz Adamka oznacza, że "Góral" przechodzi do historii? Przekonamy się już wkrótce. Po walce ze Szpilką pochodzący z Gilowic były mistrz świata coś mówił o zakończeniu kariery i ustąpieniu miejsca młodszym bokserom. Tylko czy po wczorajszej porażce liczących się w rankingach Proksy, Kosteckiego i Adamka polski boks zawodowy nie przezywa kryzysu? Czego pierwszym zwiastunem była utrata pasa mistrzowskiego przez Krzysztofa Włodarczyka i porażka Kołodzieja.
Na koniec warto podkreślić jedno; walczący ze Szpilką "Góral" był cieniem dawnego Adamka, którego zmierzch zwiastowały słabsza walka z Amerykaninem Steve Cunninghamem i porażki z mistrzem świata WBC Witalijem Kliczko i jego młodszym rodakiem, Wiaczesławem Głazkowem. To właśnie po tych pojedynkach było widać, że Tomek Adamek nie jest tym samym pięściarzem co kiedyś i myśli o odejściu z ringu.
Na koniec warto podkreślić jedno; walczący ze Szpilką "Góral" był cieniem dawnego Adamka, którego zmierzch zwiastowały słabsza walka z Amerykaninem Steve Cunninghamem i porażki z mistrzem świata WBC Witalijem Kliczko i jego młodszym rodakiem, Wiaczesławem Głazkowem. To właśnie po tych pojedynkach było widać, że Tomek Adamek nie jest tym samym pięściarzem co kiedyś i myśli o odejściu z ringu.
Komentarze
Prześlij komentarz