18 lipca, w sobotę zmarł Jules Bianchi poinformowała rodzina młodego francuskiego kierowcy Formuły 1, która napisała w krótkim oświadczeniu, że dziś jego walka dobiegła końca
25-letni zawodnik Marussia F1 Team do ostatniej chwili walczył o życie po ciężkim wypadku, który miał miejsce podczas GP Japonii na torze Suzuka w 5 października 2014 roku. Wtedy to jego rozpędzony bolid uderzył z całej siły w dźwig wyciągający z toru pojazd innego kierowcy F1, Adriana Sutila,
Mimo szybkiego przewiezienia karetką Julesa do miejscowego szpitala i natychmiastowej badań i operacji, jego stan uznano jako krytyczny. Jak stwierdzili lekarze kierowca doznał rozlanego urazu aksonalnego (DAI) i zapadł w śpiączkę.
Dwa miesiące po tym zdarzeniu Julesa Bianchi przewieziono do francuskiego szpitala w Nicei, gdzie dostał się po opiekę najlepszych specjalistów i został poddany terapii. Rodzina pacjenta była dobrej myśli i do końca wierzyła w jego powrót do zdrowia, bo Jules, mimo ciężkiego stanu walczył o życie i nie poddał się, dając nadzieję swoim bliskim.
Dziś rano ta walka młodego i utalentowanego kierowcy F1 dobiegła końca i Jules Bianchi zakończył swój ziemski wyścig.
Komentarze
Prześlij komentarz