Wbrew zapowiedziom Jamesa McSweeneya, który szumnie zapewniał, że pozbawi tytułu mistrzowskiego Karola Bedorfa, pas pozostał u polskiego championa. Szczecinianin pokonał efektownie na gali KSW 23 w Warszawie przed czasem Brytyjczyka
32-letni
Karol Bedorf już na początku walki zasypał swojego przeciwnika silnymi
uderzeniami pięściami i kolanami. Na McSweeneya poszła cała seria
przysłowiowych bomb, które szybko padały na Anglika. Właściwie nie
wiadomo, jak rywal Polaka to przetrzymywał stojąc tylko pod siatkę i
broniąc się. W pewnym momencie James już walczył w parterze, bo moc
ciosów Karola sprowadziła rywala do tej pozycji. Wtedy właśnie
trzykrotny mistrz Europy BJJ dokończył dzieła zniszczenie mocno
poobijanego Jamesa McSweeneya i poczęstował go mocnymi ciosami pięściami i łokciami i efektownie zakończył pojedynek.
Polski fighter zastopował Jamesa McSweeneya w 1 rundzie pojedynku przez TKO i tym samym po raz kolejny udowodnił, że to on polskim MMA w wadze królewskiej rozdaje karty.
Polski fighter zastopował Jamesa McSweeneya w 1 rundzie pojedynku przez TKO i tym samym po raz kolejny udowodnił, że to on polskim MMA w wadze królewskiej rozdaje karty.
Dla
Karola Bedorfa była to trzecia udana obrona tytułu championa
wywalczonego w 2013 roku. Polak, który aktualnie trenuje w poznańskim
klubie Ankos Zapasy kolejno odprawił Brazylijczyka, Rollesa Gracie przez
TKO i Michała Kitę przez KO. Podczas ubiegłoroczonej gali KSW 31 w
Sopocie pokonał jednogłośną decyzją Australijczyka Petera Grahama.
Jednak pojedynek ten nie był walką o pas, tak zadecydowała federacja
KSW.
Zobacz pojedynek Bedorfa z McSweeneya:
Zobacz pojedynek Bedorfa z McSweeneya:
Komentarze
Prześlij komentarz