Kłopoty Katalonczyków są coraz bardziej widoczne. Barcelona przegrała z Sevillą 1:2 na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan w siódmej kolejce Primera Division i straciła trzy punkty
Przypomnijmy "Duma Katalonii" przystąpiła do tego spotkania bez kontuzjowanego Lionela Messiego oraz po wygranej w La Liga z Las Palmas 2:1 i zwycięstwie nad Bayerem Leverkusen 2:1 w Lidze Mistrzów. Sevilla z kolei wygrała w La Liga z Rayo Vallecano 3:2 i przegrała w Champions League z Juventusem 0:2.
Po bezbramkowej i mało interesującej pierwszej połowie meczu rozgrywanego w Sevilli, mecz nabrał tempa po przerwie i to właśnie w tej odsłonie rywalizacji padały decydujące dla tego meczu bramki.
Jako pierwsi bramkę zdobyli gospodarze. W 53 minucie spotkania golkipera Blaugrany pokonał Michael Krohn-Dehl, który skutecznie wykorzystał piłkę posłaną mu przez Gameiro. Po tym golu widowisko się ożywiło i zgromadzeni przed telewizorami i na stadionie kibice mieli co podziwiać.
W 58 minucie po celnym strzale Vincente Iborry, Sevilla podwyższyła wynik meczu na 2:0, a przy tym trafieniu asystował strzelec pierwszej bramki dla Sevilli, Michael Krohn-Dehl.
Barca odpowiedziała dopiero w 74 minucie, kiedy jedenastkę podyktowaną przez sędziego dla Katalończyków pewnie wykorzystał Neymar. Jednak jedna bramka Brazylijczyka to zdecydowanie za mało, by podnieść swój zespół z kolan i Barcelona przegrała 1:2 z Sevillą.
W tabeli prowadzi Villarreal z 16 oczkami. O jedno oczko mają mniej Celta Vigo i FC Barcelona. Real Madryt z 14 punktami na czwartej pozycji. Królewscy mają szansę na awans. Piłkarze z Santiago Bernabeu zmierzą się dziś wieczorem w Derbach Madrytu z Atleticiem, który goni Real Madryt w tabeli (12 pkt).
Komentarze
Prześlij komentarz