Za
nami katastrofalny mecz Wojskowych w Champions League, który
zakończył się wielką porażką polskiego klubu. Legia Warszawa
przegrała, bowiem z Borussią Dortmund 0:6 na własnym stadionie w
meczu grupowym Ligi Mistrzów
Jako
pierwszy do bramki słabo grających legionistów, w eksperymentalnym nieogranym składzie celnie uderzył powracający z Bayernu do dawnej drużyny zupełnie nie pilnowany Mario Goetze w 7 minucie spotkania i BVB
prowadziła 1:0 na wyjeździe.
Do
przerwy goście zdobyli jeszcze 2 gole, bo Legia nie radziła sobie z
obroną i pozwala Dortmundczykom na zbyt wiele. Mimo tego, że to
wicemistrz był faworytem meczu od początku do końca, legionionisci nie radzili sobie z rozgrywaniem piłki, konstruowanie jakich kolwiek akcji i odali w pełni inicjatywę piłkarzom Thomasa Tuchela, którzy czuli się na Łazienkowskiej, jak ryby w wodzie.
W
16 minucie zdenerwowanego tym, co się dzieje Arkadiusza Malarza
pokonał Grek Sokratis Papastathopoulos ,
a dwie minuty później na listę strzelców wpisał się były
piłkarz FC Barcelona, Hiszpan Marc Batra. Aż żal było patrzeć na to, co się dzieje w stolicy, bo Legia grała nieporadnie, bez pomyslu i jakiejkolwiek taktyki. To się zemściło po przerwie, co ze smutkiem mogliśmy obserwować.
Kolejne
błędy wojskowych wykorzystywali Raphaël
Guerreiro w 51
minucie, Gonzalo
Castro w 76
min. I
wicekról strzelców ubiegłego sezonu Gabończyk Pierre-Emerick Aubameyang w 87 minucie spotkania. To on postawił "kropkę na i" przypieczętowując zwycięstwo Borussii Dortmund nad Legią 6:0 w Warszawie.
wicekról strzelców ubiegłego sezonu Gabończyk Pierre-Emerick Aubameyang w 87 minucie spotkania. To on postawił "kropkę na i" przypieczętowując zwycięstwo Borussii Dortmund nad Legią 6:0 w Warszawie.
Komentarze
Prześlij komentarz