Sen Brazylii o zdobyciu szóstego tytułu mistrza świata się zakończył. Wczorajszy mecz półfinałowy gospodarzy z Niemcami na Estádio Mineirão w Belo Horizonte jest tego najlepszym przykładem
Przegrać 7:1 z zespołem prowadzonym przez Joachima Loewa na mundialu odbywającym się w Brazylii, to prawdziwa katastrofa dla gospodarzy turnieju, kraju uchodzącego za ojczyznę futbolu i takich wielkich piłkarzy jak: Pele, Sokrates, Garrincha, Romario, Ronaldo czy choćby Zico. Wielkich indywidualności nie tylko brazylijskiego, ale i światowego futbolu. Piszących osobne
rozdziały w historii piłki nożnej, jakże piękne i wyjątkowe dla Brazylijczyków. Sama myśl o nich i ich wielkich dokonaniach budzi respekt kibiców i ekspertów futbolu na całym świecie oraz przywołuje cudowne wspomnienia.
Canarinhos pięciokrotnie sięgali po mistrzostwo świata: 1958, 1962, 1970, 1994 i 2002 roku i od lat uważani są za jeden z najlepszych zespołów świata. W czerwcowym rankingu FIFA z 2014 roku Brazylijczycy zajmują 3 miejsce z 1242 punktami na koncie. Przed nimi na drugiej pozycji są Niemcy, 1300 pkt, którzy pokonali w półfinale mundialu gospodarzy 7:1. Liderem zestawienia jest mistrz świata z 2010 i triumfator Euro 2012, Hiszpania z 1485 oczkami. Tym bardziej więc dziwi i rozczarowuje słaby występ Brazylijczyków na tegorocznym mundialu.
Co się stało z reprezentacją Brazylii w półfinałowym spotkaniu mistrzostw świata 2014 z Niemcami? Gdzie podziała się ta Brazylia, którą znamy ze złotych lat brazylijskiego futbolu? Czy gra u siebie i w kraju wielkich legend piłki nożnej takich jak: Pele, Garrincha czy Sokrates nie zobowiązuje piłkarzy Canarinhos do tego, by zaprezentować się jak najlepiej, by dać z siebie jak najwięcej, by zostawić na boisku swoje serce i duszę?
Komentarze
Prześlij komentarz