Portugalczyk Victor Marinho znokautował w walce wieczoru Tymoteusza
Świątka na gali Fight Exclusive Night 6: "Showtime"
we Wrocławiu i został pierwszym championem w historii tej
organizacji
O wygranej Portugalczyka przesądziła
już pierwsza odsłona walki, w której Polakowi groził nokaut. Mimo
tego Tymoteusz Świątek wyszedł do kolejnych rund, a było ich
razem 5. Pochodzący z Bochni polski fighter walczył ambitnie i walecznie.
Jednak zarówno sędzia, jak i trener i
organizatorzy nie powinni dopuścić do tego, co miało miejsce w
próżniejszych rundach. W rundzie 4 pojedynku Tymoteusz Światek słaniał się na nogach, był
półprzytomny i ciężko poobijany przez mocniejszego rywala i mimo
tego sędzia prowadzący walkę nie przerwał jej.
Nie zareagowali też trenerzy Polaka i organizatorzy imprezy, którzy podobnie jak sędzia powinni byli zadbać o bezpieczeństwo i zdrowie Tymona Świątka i nie dopuścić do "Krwawego sportu" i do narażenia Polaka na utratę zdrowia, a nawet życia.
W piątej rundzie Tymon Świątek został znokautowany przez rywala i w
klatko ringu pojawiły się nosze. Prosto z hali, gdzie toczyła się
gala federacji FEN polski zawodnik w ciężkim stanie trafił do
szpitala.
Fot. Oficjalny plakat gali MMA i K-1 FEN 6
Fot. Oficjalny plakat gali MMA i K-1 FEN 6
Komentarze
Prześlij komentarz