Cztery gole strzelone w zaledwie w ciągu 50 minut, to bilans wczorajszego meczu Argentyny z Niemcami, wygranego przez wicemistrzów świata 4:2
Piłkarze z Ameryki Południowej, mimo braku Lionela Messiego nie przestraszyli się Niemców, którzy wywalczyli na mundialu 2014 w Brazylii koronę najlepszego zespołu globu. Można rzec śmiało, że pierwszą odsłonę spotkania rozgrywanego w Duesseldorfie w pełni zdominowali Argentyńczycy, którzy raz po razie przeprowadzali błyskawiczne akcje i zdobywali gole. Mózgiem każdej z nich był nie kto inny, jak nowy skrzydłowy Manchesteru United, Angel Di Maria.
Były gwiazdor Realu Madryt wpisał się na listę strzelców, pokonując Manuela Neuera w 50 minucie meczu. Nieco wcześniej do niemieckiej bramki trafiali Sergio Aguero (20 min), Lamala (40)
i F. Fernandez (47). Niemcy jedynie mogli bezradnie rozkładać ręce i obserwować to co się działo na boisku.
Podopieczni Joachima Loewa obudzili się dopiero ze snu w drugiej połowie i zdobyli dwie honorowe bramki. Najpierw gola dla mistrzów świata 2014 strzelił
Schuerrle (52), a nieco później nazywany "Niemieckim Messim" i "Złotym chłopcem" Mario Goetze (78). Piłkarz Bayernu Monachium zawodził wczoraj dwukrotnie, nie trafiając do bramki Sergio Romero.
Komentarze
Prześlij komentarz