Jan Błachowicz po porażce na gali UFC w Krakowie zabrał głos. Polski fighter na swoim oficjalnym profilu facebookowym podziękował za doping kibicom i świadomy, że zawiódł ich i zaprzepaścił swoją szansę, przeprasza i zapowiada, że wróci silniejszy. "Przegrałem bitwę, ale nie wojnę"-zapowiada Polak
- Na początku chciałbym bardzo
podziękować za doping, bo nie zapomnę go do końca życia. To było
elektryzujące doświadczenie wejść do hali wypełnionej dziesięcioma
tysiącami gardeł, które przekrzykiwały przy moim wyjściu muzykę, a
podczas starcia nieustannie dodawały mi animuszu. Jeszcze nigdy nie
przeżyłem takich emocji dzięki dopingowi. Na żadnej innej gali nie
doświadczyłem czegoś takiego i dlatego ogromnie dziękuję wszystkim,
którzy przyszli i zdzierali dla mnie gardło-napisał Jan Błachowicz na Facebooku.
Polski fighter Ankosu Zapasy Poznań przyznał, że zdaje sobie sprawę, że zawiódł kibiców, którzy go dopingowali i zmarnował szansę i, że jest za to sam odpowiedzialny.
- Niestety, wiem, że
zawiodłem wszystkich tych kibiców na hali oraz innych, którzy we mnie
wierzyli. Zdaje sobie sprawę, jaką szansę zaprzepaściłem i tylko ja sam
jestem za to odpowiedzialny-przyznaje Jan Błachowicz. - Jestem bardzo zły na siebie, bo przegrałem
pojedynek, który był do wygrania. Zupełnie nie rozumiem – z perspektywy
czasu – jak mogłem ubzdurać sobie, że prowadzę w tej walce i dyktuję
warunki. Dopiero po pojedynku stopniowo docierało do mnie, jak bardzo
zawaliłem i że nie zrobiłem w tym pojedynku nic, aby zwyciężyć z Manuwą,
który był na wyciągnięcie ręki-tłumczy polski fighter.- Nie próbowałem zejść ani nie wywierałem
presji na rywalu, co miało być głównym kluczem do wygranej-dodaje Jan Błachowicz.
Polski wojownik przeprasza kibiców, sztab szkoleniowy i kolegów z klubu za to, że w pojedynku z Manuwą nie pokazał tego, co przygotowywał przed walką podczas treningów.
- Chciałbym przeprosić wszystkich fanów, moich trenerów, narożnik oraz kolegów z Ankosu Zapasy Poznań za to, że nie zaprezentowałem się tak, jak tego oczekiwali i nie pokazałem prawie nic z tego, co szykowaliśmy na treningach-dodaje Jan Błachowicz.
Polski wojownik przeprasza kibiców, sztab szkoleniowy i kolegów z klubu za to, że w pojedynku z Manuwą nie pokazał tego, co przygotowywał przed walką podczas treningów.
- Chciałbym przeprosić wszystkich fanów, moich trenerów, narożnik oraz kolegów z Ankosu Zapasy Poznań za to, że nie zaprezentowałem się tak, jak tego oczekiwali i nie pokazałem prawie nic z tego, co szykowaliśmy na treningach-dodaje Jan Błachowicz.
Na koniec Jan Błachowicz zapowiedział, że wróci silniejszy i pokaże się z jak najlepszej strony.
- Obiecuję, że wrócę jednak szybko i zmyję plamę, która
pojawiła się w moim rekordzie i na moim honorze-zapowiada Jan Błachowicz.
Źródło:Jan Błachowicz/Facebook
Przeczytaj także: Gol Neymara w meczu Ligi Mistrzów z PSG
Komentarze
Prześlij komentarz