Sven Hannawald nie może się już doczekać kolejnego wyzwania. Były, światowej sławy skoczek narciarski, zaliczył w ostatni weekend na torze testowym Audi w Neuburgu wszystkie próby dopuszczające go do startu w serii wyścigów Audi Sport TT Cup
W pierwszy weekend maja, podczas wyścigu inaugurującego serię Audi Sport TT Cup na torze Hockenheim, ten czterdziestoletni zawodnik wystartuje gościnnie z tzw. dziką kartą.
Gdy Sven Hannawald w piątek rano dotarł do Neuburga an der Donau, spojrzenie w niebo nie wróżyło nic dobrego. Kiedy rozpoczął przygotowania do swej kolejnej przygody, lało już jak z cebra. Jednak gdy Sepp Haider, kierownik sportowy Audi race experience, dawał Hannawaldowi pierwsze instrukcje i pokazywał temu osiemnastokrotnemu zdobywcy Pucharu Świata w skokach narciarskich zasady działania nowego Audi TT jeżdżącego w serii Audi Sport TT Cup, stopniowo zaczęło się przejaśniać.
„Na początku podchodziłem do tego ostrożnie, to leży w mojej naturze” - mówi Hannawald, który mimo trudnych warunków atmosferycznych dobrze wyczuł wyścigowy pojazd. „Auto informuje cię, kiedy coś robisz źle i wtedy błyskawicznie możesz to skorygować.”
Sven Hannawald przygotowywał się do premiery Audi Sport TT Cup zaplanowanej na pierwszy weekend maja na torze wyścigowym Hockenheim. Tam właśnie wystartuje jako jeden z sześciu gości. „Każde okrążenie toru w aucie wyścigowym to spełnienie marzenia z dzieciństwa” - mówi Hannawald, który przed dziesięcioma laty po raz pierwszy wziął udział w wyścigu i od tamtej pory nie opuszcza żadnej okazji, by się zmierzyć z innymi na torze. „Kupiłem sobie nawet gokarta, by trenować” - dodaje.
Gdy skoczek opuścił kokpit wyścigowego Audi typu GT, na jego twarzy malowała się ogromna radość. „Najchętniej wyłączyłbym radio i pojechał dalej, dopóki starczyło by mi paliwa” - mówił z szerokim uśmiechem. „Auto daje wiele radości. Jestem przekonany, że Audi Sport TT Cup to idealna seria dla takich nowicjuszy i amatorów jak ja.”
Hannawald nie wyznacza sobie jakichś specjalnych celów związanych ze startem w Audi Sport TT Cup. „Znam wprawdzie każdy kąt i zakręt toru Hockenheim, ale to tylko drobne ułatwienie. Nie zakładam przejechania mety na jakiejś z góry ustalonej pozycji. Jestem wprawdzie perfekcjonistą, ale w sportach motorowych liczy się u mnie myśl olimpijska: «udział jest wszystkim».” Ma jednak jedno, skryte życzenie związane z wyścigiem: „sucha trasa”.
„Na początku podchodziłem do tego ostrożnie, to leży w mojej naturze” - mówi Hannawald, który mimo trudnych warunków atmosferycznych dobrze wyczuł wyścigowy pojazd. „Auto informuje cię, kiedy coś robisz źle i wtedy błyskawicznie możesz to skorygować.”
Sven Hannawald przygotowywał się do premiery Audi Sport TT Cup zaplanowanej na pierwszy weekend maja na torze wyścigowym Hockenheim. Tam właśnie wystartuje jako jeden z sześciu gości. „Każde okrążenie toru w aucie wyścigowym to spełnienie marzenia z dzieciństwa” - mówi Hannawald, który przed dziesięcioma laty po raz pierwszy wziął udział w wyścigu i od tamtej pory nie opuszcza żadnej okazji, by się zmierzyć z innymi na torze. „Kupiłem sobie nawet gokarta, by trenować” - dodaje.
Gdy skoczek opuścił kokpit wyścigowego Audi typu GT, na jego twarzy malowała się ogromna radość. „Najchętniej wyłączyłbym radio i pojechał dalej, dopóki starczyło by mi paliwa” - mówił z szerokim uśmiechem. „Auto daje wiele radości. Jestem przekonany, że Audi Sport TT Cup to idealna seria dla takich nowicjuszy i amatorów jak ja.”
Hannawald nie wyznacza sobie jakichś specjalnych celów związanych ze startem w Audi Sport TT Cup. „Znam wprawdzie każdy kąt i zakręt toru Hockenheim, ale to tylko drobne ułatwienie. Nie zakładam przejechania mety na jakiejś z góry ustalonej pozycji. Jestem wprawdzie perfekcjonistą, ale w sportach motorowych liczy się u mnie myśl olimpijska: «udział jest wszystkim».” Ma jednak jedno, skryte życzenie związane z wyścigiem: „sucha trasa”.
Komentarze
Prześlij komentarz