Już niedługo zasypiający za kółkiem kierowcy mogą przestać być problemem naszych ulic. Naukowcy pracują nad detektorem objawów zmęczenia, który analizuje mimikę twarzy kierowcy i na jej podstawie daje znać, że nie powinien on już dłużej prowadzić auta
"Nasze urządzenie będzie śledziło twarz i oczy kierowcy. Nie będzie
wymagało instalowania czujników na ciele kierowcy. Umieszczone w kabinie
będzie działało niezależne od kierującego pojazdem" - powiedziała PAP
prof. Alicja Bortkiewicz z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. Jerzego
Nofera w Łodzi.
Na opracowanie detektora wczesnych objawów zmęczenia naukowcy otrzymali
dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w Programie Badań
Stosowanych. Na razie ich badania są jednak na bardzo wczesnym etapie.
Jeszcze nie wiedzą, czy najważniejszym symptomem zmęczenia jest zwężenie
źrenicy, czy opadanie kącików ust, które świadczy o braku kontroli nad
mięśniami twarzy. Czy może najlepiej wziąć pod uwagę, że przestajemy
mrugać powiekami, co już może sugerować zaśnięcie.
"Wyłonimy czynniki i te elementy fizjologii twarzy i wzroku, które będą
mogły charakteryzować stan zmęczenia. Na podstawie analizy mimiki
twarzy i analizy częstości mrugania, średnicy źrenicy i kierunku
patrzenia będziemy starali się znaleźć moment, ostrzegający przed
skrajnym zmęczeniem, które może skutkować nawet zaśnięciem za
kierownicą" - opisała rozmówczyni PAP.
Te najważniejsze czynniki naukowcy wyłonią na podstawie analizy
literatury przedmiotu i ich wcześniejszych badań. "U nas w instytucie
mamy symulator jazdy samochodem, w którym zainstalowana jest aparatura
do tzw. eye-trackingu, czyli system do analizy mimiki twarzy, ruchu
powiek, gałek ocznych i średnicy źrenic. To bardzo skomplikowane
urządzenie, wymagające czasochłonnej kalibracji, a potem analizy. Naszą
ideą jest zaś stworzenie prostego systemu, który działałby na zasadzie
detektora" - wyjaśniła prof. Bortkiewicz.
Kiedy już naukowcom uda się wyłonić podstawowe elementy, które
urządzenie powinno mierzyć, wtedy do pracy ruszą inżynierowie. Ich
zadaniem będzie przygotowanie urządzenia. "Kiedy już będzie ono gotowe,
przetestujemy czy wyniki naszych badań rzeczywiście się sprawdzają.
Stosując bardzo zaawansowane techniki neuroobrazowania, przekonamy się
czy sygnał, który uznaliśmy za moment zaśnięcia znajduje odpowiedź w
pracy mózgu i rzeczywiście oznacza sen" - wyjaśnia badaczka.
Zgodnie z założeniami badaczy detektor symptomy zmęczenia rozpozna
bardzo szybko. "Dziś trudno przewidzieć jak szybko, ale będzie to
kwestia najwyżej kilku sekund" - deklaruje prof. Bortkiewicz. "Nasze
urządzenie chcemy wprowadzać do użytku przede wszystkim w samochodach
ciężarowych, których kierowcy pokonują bardzo dalekie trasy. Dla nich
byłoby to bardzo dobre rozwiązanie" - podkreśla.
Nad "detektorem wczesnych objawów zmęczenia jako element poprawy
bezpieczeństwa kierowania pojazdem" pracują naukowcy Instytutu Medycyny
Pracy im. prof. dr. med. Jerzego Nofera; Wojskowego Instytutu Medycyny
Lotniczej, Wojskowej Akademii Technicznej im. Jarosława Dąbrowskiego,
Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz Grupy IMAGE
sp. z o.o. Prace nad detektorem będą trwały przez 2,5 roku.
PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Przeczytaj także: Andrzej Gołota żegna się z boksem zawodowym. Ostatnia walka Polaka
Komentarze
Prześlij komentarz