Amerykanka, Serena Williams zwyciężyła w finale turnieju tenisowego Mistrzostw WTA rozgrywanym w Singapurze. Najlepsza rakieta świata rozbiła rozstawioną z nr 4 Rumunkę Simona Halep 6:3, 6:0
Pojedynek młodszej tenisistki pochodzącej z
Konstancy ze starszą, bardziej doświadczoną i utytułowaną Sereną Williams był od początku największym wydarzeniem kończącego się turnieju w Singapurze, bo Simona Halep we wcześniejszym spotkaniu z Sereną Williams na tej właśnie imprezie rzuciła swoją starszą koleżankę z kortu na kolona, pokonując ja pewnie 6:0, 6:2.
Zarówno eksperci jak i fani talentu amerykańskiej tenisistki zastanawiali się co się wtedy stało, że dała się ograć Rumunce, która jak burza wdarła się do czwórki najlepszych tenisistek świata i nie postawiła jeszcze przysłowiowej kropki nad i. 23-letnia Halep z pewnością pokaże jeszcze wielokrotnie na co ją stać. W odpowiedzi Serena William rzuciła, że miała słabszy dzień i pogratulowała młodszej przeciwniczce.
W finale już nie było mowy o jej wpadce i słabszej dyspozycji, bo ostatnie słowo należało do fenomenalnej Amerykanki, która od kilku lat bezsprzecznie panuje w tenisie światowym i nie zamierza ustąpić drugiej w rankingu WTA Rosjance, Marii Szarapowej, trzeciej Czeszce Petrze Kvitovej, Rumunce Simonie Halep (4), Kanadyjce Eugenie Bouchard (5), czy Polce Agnieszce Radwańskiej (6) i innym rywalkom. Serena pewnie wygrała dwa gemy i pokazała Simonie, że jej czas jeszcze nie nadszedł i przed nią jeszcze wiele nauki.
Przeczytaj także: Neymar goni Pele w klasyfikacji wszech czasów strzelców
Komentarze
Prześlij komentarz