Marcin Różalski nie będzie wspominał dobrze pojedynku z Australijczykiem Peterem Grahamem na gali KSW 28. Popularny "Różal", mimo dominacji w pierwszej odsłonie walki, musiał uznać ostatecznie wyższość rywala w drugiej rundzie i ostatecznie przegrał pojedynek
Polski fighter, który niedawno zapowiadał koniec kariery znakomicie rozpoczął starcie z Grahamem w stójce i wydawało się, że kontroluje przebieg walki. Jednak w drugiej odsłonie inicjatywę przejął rywal. Australijczyk sprowadził Polaka do parteru mocnym kopnięciem i zmusił "Różę" do poddania walki zasypując go kolejnymi ciosami.
Pochodzący z Płocka legendarny zawodnik mma i K-1 po pojedynku przyznał, że nie przegrał z Peterem Grahamem, ale sam z sobą, bo kontuzja nie pozwoliła mu kontynuować walki. Wszyscy, którzy widzieli ten pojedynek mogli zobaczyć, jak Marcin Różalski najpierw ma problem ze wstaniem, a później utyka na nogę.
Urazy Marcina Różalskiego są jego zmorą i często uniemożliwiają mu dalszą rywalizację i występy na zawodach, ale serce i wojownicza natura "Różala" nie pozwala mu myśleć o sportowej emeryturze i wciąż go pcha do kolejnych występów.
Komentarze
Prześlij komentarz